Lot był wyczerpujący. Kiedy stanęłam na lądzie czułam się dobrze, lecz nie na tyle, by wracać autobusem. Zadzwoniłam po taksówkę, która przyjechała niemal natychmiast. Całą drogę milczałam, mimo, że kierowca próbował mnie zagadywać.
- Coś marnie panienka wygląda. - stwierdził.
- Niestety.
- Jak ma panienka na imię?
- Scarlett.
- Miło mi panienkę poznać. Jestem Kyle.
- Mi pana też.
- Daj spokój Scarlett, mówmy sobie po imieniu! Co cię gryzie tam od środka? - wiem, co myślicie. Pedofil, zboczeniec albo coś w tym stylu. muszę was zdziwić. Kyle, to porządny facet w podeszłym wieku, który dorabia sobie na taksówce. Znałam go z opowieści innych, lecz nie miałam przyjemności go poznać, aż do dzisiaj.
- Od czego tu by zacząć... Okłamałam własną matkę, wyjechałam do Paryża za zgodą taty, poznałam miłość własnego życia. Ojciec postawił się po latach matce, ściągnęli mnie z wakacji, toczy się sprawa rozwodowa. Nie wiem u kogo zamieszkam z moim bratem. Jeśli u matki nigdy nie spotkam mojego chłopaka, a jeśli u ojca to będzie okey. Tyle że matka ma większe szanse na wygranie procesu. to tak w skrócie.
- Nie za ciekawie Scarlett. Widzę, że jesteś rozbita, ale nie przejmuj się. Wszystko się ułoży. - poszperał w kieszeni i wyjął wizytówkę. - Masz. Gdybyś potrzebowała dobrej rady, albo chociaż taxi to dzwoń. Do usług. - powiedział i uśmiechnął się. Odwzajemniłam uśmiech i podziękowałam. Gdy dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu i dałam przez szybę pieniądze Kaylowi.
- O nie panienko. Nie przyjmę tych pieniędzy.
- Proszę pana...
- Kyle jestem. Nie i koniec.
- To może złotówkę na szczęście. - nie czekając na odpowiedź podałam mu pieniążka. Podziękowałam i pożegnałam się z kierowcą.
Stałam przed swoim domem, kiedy przyszedł mi sms. "Dojechałaś już do domu? Strasznie za tobą tęsknię. Justin". Odpisałam szybko na sms'a i wolno poszłam w stronę domu. Zanim zdążyłam otworzyć drzwi, zrobiła za mnie moja mama.
- No tak. Wraca córka marnotrawna. Do domu w tej chwili! I nie słyszę żadnych tłumaczeń! Szlaban!
- Już nie długo.
- Co takiego?
- Chcę zamieszkać z tatą.
- Nie. Nie pozwolę na to. Ty i Lucas zostajecie u mnie. Koniec kropka!
- Nie zabronisz nam...
- Owszem zabronię! Nie będziesz mi tu rządziła! - zaczęła dalej nawijać, lecz ja już jej nie słuchałam. Rzuciłam bagaż do mojego pokoju i pobiegłam do Lucasa.
-Lucas! - rzuciłam się mu na szyję.
- Cześć Scarlett. Zobaczysz wydostaniemy się stąd. Nie ma innej możliwości. - powiedział i uściskał mnie mocno.
- Ale jeśli nie?
- Ja mam osiemnastkę za 3 tygodnie więc ze mną nie problem, ale ty masz za rok więc, więc będzie trudno. No ale opowiadaj jak było w Paryżu.
- Myślę, że doskonale wiesz jak było. - spojrzałam na gazetę leżącą obok. Na okładce byłam ja i Justin.
- Tak wiem... Tak tylko chciałem się spytać.
- No a jak było tutaj? Co robiłeś?
- No więc jak jeszcze mama tak bardzo nie zwariowała, prawie cały czas siedziałem u taty. Myśleliśmy cały czas nad tym co zrobić by z nim zamieszkać. Nasze szanse są równie duże co i mamy. Tyle że matka się dowiedziała i było jedno wielkie zamieszanie. Młoda?
- No?
- Weź się połóż co? Nie za fajnie wyglądasz.
- Dobra idę. I dzięki za komplement. - spojrzałam się na niego i powlekłam się do drzwi.
- Będzie dobrze.
- A kiedy właściwie jest ta sprawa? - spytałam.
- Jutro... - powiedział niepewnie. wyszłam za drzwi i poszłam do swojego pokoju. Zaczęłam rozpakowywać torby. Pierwsze co wyjęłam to było zdjęcie... Rozejrzałam się po pokoju. Na przeciwko łóżka, na ścianie był wielki napis 'Believe in your dreams'. Zeszłam szybko po schodach, do komórki pod schodami. wyjęłam gwoździk i wzięłam młotek. Pobiegłam szybko na górę i zajęłam się przywieszaniem obrazu. Po skończeniu 'pracy' oceniłam efekt. Ozdobiłam ścianę również innymi napisami i poprzyklejałam zdjęcia z Paryża. Uśmiechnęłam się na ten widok. Wróciłam do rozpakowywania torby. Pomyślałam, że to co się stało w Paryżu było najwspanialsze co mi się przytrafiło i nigdy nie będę tego żałować. Dlatego jeśli ktoś o tym wspomnie nie będę płakać. Wiem, że Justin by nie chciał. Rozpakowałam się i rzuciłam się na moje wielkie łóżko. Nie wiem kiedy zasnęłam, ale śniło mi się coś miłego.
***
Obudził mnie jak zawsze mój budzik. Wyłączyłam go i zamierzałam dalej iść spać, lecz zadzwonił mój telefon. Zaspana spojrzałam na wyświetlacz. Justin.
- Haloo?
- Oj mała obudziłem cię?
- Tak ale uwielbiam słuchać twojego głosu o poranku. - powiedziałam uśmiechając się.
- Hahaha, ja twojego też. Jak tam mała?
- A jak ma być? Dzisiaj jest sprawa...
- Tęsknię za tobą wiesz?
- Ja za tobą też, to oczywiste! Jak ci idą koncerty? - spytałam.
- W przyszłym tygodniu wracam do USA.
- Już? Super! Tak się cieszę, że ci dobrze idzie! - niemal wykrzyknęłam.
- A ja mam nadzieję, że ci dobrze pójdzie na sprawie.
- Wiesz, że na pewno! Kocham Cię Justin.
- Ja Ciebie też mała.
- Justin...?
- Noo?
- Muszę iść... Lucas zrobił naleśniki...
- Kim kochanie jest Lucas?
- Hahahaha, Justin! Lucas to mój brat! Mówiłam ci!
- A tak tak... No to leć mała! Smacznego. Kocham Cię!
- Ja ciebie też Just! Paaa.
Skończyłam rozmawiać i zeszłam do kuchni.
- Gdzie mama?
- Wyszła. Jogging - powiedział i przewrócił oczami.
- To dobrze... - wzięłam naleśnika i usiadłam przy stole. Gdy zjadłam poszłam się ubrać i wziąć prysznic. Następnie rozkoszowałam się chwilami spokoju gdy z salonu doszedł krzyk.
- Scarlett, Lucas do mnie natychmiast! - powlokłam się na dół, po czym usiadłam na kanapie. 2 minuty potem przyszedł mój brat.
- Co jest? - spytał. Matka zaczęła o dziwo spokojnie.
- Dzisiaj jest rozprawa. Wiecie, że będziecie wzywani na salę, dlatego chcę was uświadomić co macie mówić. Macie powiedzieć, że ze mną jest wam najlepiej jak z nikim innym...
- Chyba my wiemy co mamy mówić, a na pewno nie to.
- Słucham? - spytała się z niedowierzeniem.
- Mamo, ja... Ja może bym i tak powiedziała, gdyby było tak jak dawniej. Gdybyś tak dużo nie pracowała, zajęła się nami. Gdybyś wiedziała choć troszkę o nas, ale praca całkiem zajęła ci głowę. Przez nią rozwiodłaś się z tatą i przez nią teraz o nas walczyć... Jaa... ja chyba będę za tym byśmy mieszkali u taty...
- Ja też. Scarlett ma rację.
- Praca mi nic nie zrobiła! Jestem taka jak zawsze, a wy macie powiedzieć to co wam karzę!
- Tak? To ciekawe dlaczego babcia z dziadkiem się do ciebie nie odzywa..- powiedziałam i wstałam z kanapy. Założyłam jeansową kurtkę i trampki. Byłam już przy wyjściu gdy usłyszałam głos mamy.
- Scarlett! Wracaj tu! - nie posłuchałam. Wyszłam. Wyszłam na spacer i siedziałam w parku do tej pory dopóki nie zbliżała się godzina rozprawy. Nie wiem co Lucas zrobi, ale ja wiem jedno. Ja chcę mieszkać z tatą.
***
Rozprawa ciągnęła się niemiłosiernie. Czekaliśmy z Lucasem przed salą sądową. Wreszcie wywołali brata. Poszedł bez słowa, lecz wiem, że był zdenerwowany. Myślałam że to będzie trwać wieki. Wreszcie mnie wywołali. Wzięłam głęboki oddech i weszłam chwiejnym krokiem na salę. Podeszłam we wskazane miejsce.
- Proszę podejść do barierki i proszę się przedstawić. - powiedziała sędzia.
- Nazywam się Scarlett Smith, mieszkam w Bakersfield i tam chodzę do liceum. Mam 17 lat.
- Jak mam rozumieć jesteś spokrewniona z oboma stronami postępowania?
- Tak.
- Pouczam cię, aby twoje zeznania były zgodne z prawdą, inaczej grozi ci odpowiedzialność karna rozumiesz?
- Tak wysoki sądzie.
- A więc co wiesz o rozwodzie twoich rodziców?
- Wysoki sądzie wiem tyle, że rozwiedli się podczas mojego pobytu w Paryżu. Byłam tam na wakacjach, kiedy to się stało, jednak myślę, że tata planował to od dawna. Mama często chodziła zapracowana. Kiedyś była inna. Interesowała się mną i bratem, chodziła z nami na zakupy a jak byliśmy mali to się z nami bawiła. Odkąd mama dostała drugi etat tata zaczął nas wychowywać. Dla mamy liczyła się tylko nauka i nic więcej. Często mieliśmy zakazy, nie mogliśmy wychodzić do przyjaciół. Powodem było to, że nie siedzieliśmy przy książkach 24 godziny na dobę. Mama chciała żebyśmy oboje poszli na studia prawnicze, chociaż my mamy inne pasje. Tata długo tego nie wytrzymał i złożył pozew.
- Dobrze. Tyle wystarczy w tej sprawie. Jeszcze mam do ciebie jedno pytanie. A właściwie dwa. Skoro mówisz tak o swojej mamie kto cię puścił na wakacje do Europy?
- Tata. Mama od tego czasu się w ogóle ze mną nie kontaktowała.
- I jeszcze jedno. Z kim chciałabyś zamieszkać? - myślałam długo. Zawahałam się przez chwilę po czym odzyskałam głos.
- Najbardziej... Najbardziej bym chciała zamieszkać z obojgiem rodziców. Żeby było tak jak dawniej. Ale jeśli mama nie chce się zmienić to jasne że z tatą. Z tatą jest inaczej. - zerknęłam na tatę a on posłał mi uśmiech w stylu 'było dobrze'.
- Możesz usiąść - usiadłam na miejsce -Wysoki sąd zamyka rozprawę. Wynik zostanie ogłoszony po naradzie.
Czekaliśmy na sali na sąd. Wszyscy. Matka posyłała mi wściekłe spojrzenia. Lucas miał grobową minę. Nie wiem co mówił, ale się dowiem. Minuty ciągnęły się niemiłosiernie.
- Proszę wstać sąd idzie. - 'Nareszcie' pomyślałam. Lecz jeszcze bardziej zaczęłam się denerwować. Nie wiedziałam co będzie dalej.
_____________________
Trzynastka za nami! Moim zdaniem najgorszy rozdział ale dobra xD To tyle co do rozdziału. Wszystkim ogólnie bardzo dziękuję za aż 19 (!) komentarzy pod dwunastym : ) Wiem, że niektórzy tego rozdziału nie mogli się doczekać a więc przepraszam że tak długo to trwało xD
Następny rozdział będzie jak będzie tutaj... 17 komentarzy :D Daliście radę wcześniej to i teraz dacie! ♥ Wierzę w Was :D
Dzięki za wejścia i za komentarze :D Trzymajcie się!
@viktoriaa_m
Fajny rozdział! Dodawaj częściej bo zapominam co było w poprzednich! :D @iloveyou2108
OdpowiedzUsuńrozdział mi się podoba i mam nadzieje, że zamieszka z tatą ale pewnie zrobisz cos inaczej ;> czekam oczywiście na nowy rozdzial <3
OdpowiedzUsuńRozdział fajny choć troche mało sie dzieje ;p ale i tak jest super :D czekam na NN <33
OdpowiedzUsuńzajebisty, czekam na kolejny rozdział <333
OdpowiedzUsuńogólnie fajnie, ale trochę mało się dzieje ;/ ale i tak nie mg doczekać się kolejnego rozdziału :) @fuckthelovee
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Mam nadzieje, że wszystko się ułoży. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńmi się podoba, hehe czekam na nn :>
OdpowiedzUsuńfajny, fajnie z tą rozprawą wyszło ;>
OdpowiedzUsuńFajna Ci wyszła rozprawa i podobało mi się jak ozdabiała ścianę :D Czekam na kolejny :) / @ForeverBelieb12
OdpowiedzUsuńdodawaj nn szybko kocham twój blooog <3<3
OdpowiedzUsuńnieźle wyszło z tą rozprawą ;D czekam na nn!
OdpowiedzUsuń@Crystal_JDB
dosyć rzadko dodajesz rozdziały więc zapominam , ale ten rozdział podobał mi się , /@Natalia7991
OdpowiedzUsuńSuper : )
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział : ))
genialny ; D
OdpowiedzUsuńsuper! : D czekam na kolejny i zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuńLalalalala, świetny rozdział ! Czekam na NN :)
OdpowiedzUsuńmyśle że bd mieszkała z tatą , oby
OdpowiedzUsuńSuperrr ja chcę, żeby mieszkała z tatą i żeby wróciła do Justina<3 Czekam na NN;)
OdpowiedzUsuńniech mieszka z tata , albo nw mam nadzieje że teraz wszystko sie rozkręci i nie bedzie juza tak kolorowo, bo troche przesłodziłaś ;], bez urazy...
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NN
P.S. widze ze coraz lepiej piszesz <3