wtorek, 5 stycznia 2016

Rozdział 1: kiedy myślisz, że jest wszystko w porządku... ale jednak nie.

Tego dnia wstałam wyjątkowo rano, bo już o 5. Całą noc dręczyły mnie jakieś koszmary. To zdecydowanie nie była dobra noc. Mimo tego, że wstałam sama, bez pomocy budzika nie czułam się dobrze psychicznie. Poszłam od razu pod prysznic, stwierdziłam, że to mi dobrze zrobi. Przez całą poranną toaletę miałam złe przeczucia, jednak przeszło mi to gdy poszłam do kuchni zjeść moje ulubione płatki czekoladowe z mlekiem. Jem je na sniadanie, na obiad, a także nawet na kolację. Nigdy mi się nie znudzą, poprawiają mi humor na cały dzień. Po śniadaniu standardowo poszłam się ubrać. Nie mam za dużo ubrań, dlatego włożyłam to co standardowo zakładam prawie codziennie: przetarte ze starości jeansy i siwą dosyć wyblakłą koszulkę. Miałam jeszcze dosyć czasu przed szkołą, dlatego spakowalam się i zaczęłam czytać książkę. Gdy musiałam już wychodzić weszłam jeszcze do kuchni by się czegoś napić.
- O Michael wstales juz?-zobaczylam, że brat siedzi przy stole i pije kawę.
-A nie widać?- odpowiedział. Ostatnio zrobił się bardzo nerwowy.
-Hej co się dzieje? Od kilku dni zachowujesz się jak małe dziecko.
-Odczep się.- nigdy taki nie był, nie wiedziałam o co mu chodzi. Napiłam sie wody i wyszlam do szkoły.
Jest styczeń, lecz u nas na florydzie jest wiecznie ciepło. Dzisiaj był piękny dzień. Nie był to dla mnie dobry dzień już od samego rana. Weszłam do szkoły i jak zawsze usiadłam sama pod salą. Założyłam słuchawki na uszy i czekałam do rozpoczęcia lekcji. Ten moment zawsze był moim ulubionym bo mogłam siedzieć i słuchac muzyki i nie przejmowałam się tym co mówią o mnie inni bo zwyczajnie tego nie słyszałam, odpływałam..
Najgorsze są lekcje. Wtedy każdy może mi dogryźć nawet gdy jest nauczyciel. "O widzę że masz modne spodnie! A nie... to tylko te co mialaś 5 lat temu ale przetarły ci się ze starości...". Tak wiem, nie miałam kasy na nowe ubrania, ale nie narzekałam. Nie kręcił mnie świat elegancji i przesadnego dbania o siebie. Na 4 lekcyjnej przyszedł do naszej sali dyrektor.
-Dzień dobry - powiedział i poszedł szybko do nauczycielki, by coś jej szepnąć do ucha. Kilka osób odburknęło coś w stylu "dobryyy" ale nikt się tym nie przejął, że głowa szkoły weszła do nas do klasy.
-Alex? - zapytała nauczycielka- Idź teraz z panem dyrektorem, Lekcje uzupełnisz potem.
Ja? To mnie wołali? Byłam w szoku. Oczywiście w klasie pojawiły się docinki typu "uuuuu" itd. Nic nie mówiąc posłusznie wyszłam.
-Jak się miewasz Alex? - zapytał dyrektor w drodze do gabinetu.
-Dobrze nie narzekam,- odpowiedziałam.
-Cieszę się.- nikt już sie nie odezwał dopóki nie weszlismy do sekretariatu. -Pani Weber proszę nikogo nie wpuszczać i z nikim mnie nie łączyć nawet jeżeli byłoby to bardzo pilne.
-Oczywiście panie dyrektorze. - odpowiedziała sekretarka. Weszłam do gabinetu dyrektora, który był dosyć fajny jak na gabinety starszych ludzi. Nie był on stary był urządzony w bardziej nowoczesnym stylu co mi się bardzo podobało.
-Alex, Alex, Alex...- zaczął- jestem wręcz uradowany, że się dobrze miewasz, a jak tam twoi bracia?
-Raczej dobrze. - całkowicie nie wiedziałam o co chodzi.
-Dobrze powiadasz? A więc powiesz mi może dlaczego twój brat Michael od 3 tygodni nie chodzi do szkoły? -wmurowało mnie. Ale jak to?
-Słucham?- zapytałam zdziwiona. - Jak to nie chodzi? Codziennie rano się z nim widuję i mowi, że ma na 9, a kilka razy nawet szedł ze mną do szkoły, to nie jest możliwe żeby go tutaj nie było.
-A widziałaś go na przerwach? - zapytał.
-No nie, ale..
-Nie ma ale, Alex. - przerwał mi- Twój brat nie chodzi prawie od miesiąca do szkoły, a ja nie znam przyczyny. Grozi mu nie klasyfikacja i zagrożenie z niektórych przedmiotów. Jest koniec półrocza. Dzwoniłem do twojej matki ale nie odbierała telefonów zresztą jak zawsze. Na wywiadówce nie pokazała się ani razu. Jeżeli to się nie zmieni będę zmuszony wysłać delegację do twojego domu.
-Nie, nie! - wykrzyknęłam. Tak moja mama to alkoholiczka, ale nikt o tym nie wiedział. Gdyby wiedzieli już dawno bylibyśmy w sierocińcu. - Ja pogadam z bratem. Wyjaśnię tą całą sytuację, może Pan być pewien i się nie martwić. Nie zawiodę.
-Mam nadzieję Alex. Jesteś dobra dziewczyna, masz bardzo dobre oceny w porownaniu do przeciętnych uczniów. Nie rozczaruj mnie. - Zakończył, a ja pokiwałam głową. - Dobrze, nie masz już co wracać na lekcje, i tak cię trochę zestresowałem. Możesz wrócić już do domu.
-Dziękuję panie dyrektorze. Do widzenia.
-Do widzenia Alex. - odpowiedział.
Wyszłam z gabinetu trochę zamyślona. Nie miałam pojęcia że mój brat tak sobie odpuszcza. John już nie chodzi do szkoły, ale myślałam zawsze, że daje dobry przykład nam obojgu. Cóż, Michael chyba jednak poszedł inną drogą. Gdy weszłam do domu, rzuciłam plecak w przedpokoju i poszłam zobaczyc czy mama śpi w swoim pokoju. Spała, a koło niej było kilka butelek po piwie i jedna po wódce. <Jak zawsze> pomyślałam,  a z mojego gardła wydobył się głośny dźwięk:
-MICHAEL! MICHAEL ZEJDŹ SZYBKO NA DÓŁ!!!!



_______________________________
O ja najgorszy jest początek. Tak już po 1 rozdziale miałam chwile zwątpienia, ale nie poddaję się. Rozdziały będą krótkie. Na pewno ten jest krótki bo mega ciężko mi się go pisalo, ale już jestem w połowie drugiego i chyba jest lepiej. Nie chce zdradzać Wam wszystkiego od razu.
Dziękuję za komentarze pod prologiem.
2 rozdział pojawi się, gdy tu znajdzie się 5 komentarzy!
Dziękuję Wam bardzo <3
Do zobaczenia :*

10 komentarzy:

  1. Podoba mi sie :) czekam na następnego i na rozwiniecie akcji

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak się spodziewałam nie zawiodłaś mnie :)
    Już widać ze masz talent :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudoooo *-*
    czekam na resztę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś niesamowita :*
    DZisiaj napisałam kom. i już wstawiłaś :)
    kocham cię jestes niesamowita<3333

    OdpowiedzUsuń
  5. I tak dodając widać że masz super pomysł znaczy tak mi się wydaje :*
    życzę powodzenia w pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku dzięki za te komentarze tak szybko! :D Ale nie wstawie dzisiaj dwóch rozdziałów, wybaczcie :D Co za duzo to nie zdrowo, aale pojawi się wkrótce obiecuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj poczekam :) Jest na co *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie fajny!!
    Zapraszam do mnie
    Http://justinbieberifyoudidntbelieve.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie fajny!!
    Zapraszam do mnie
    Http://justinbieberifyoudidntbelieve.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń