piątek, 8 czerwca 2012

Rozdział 02

Zaszłam powoli na dół. Szłam jak na rzeź. Nie wiem co było gorsze. To że nie pojadę z Alyssą mimo, że jej obiecałam, czy wrzask mamy, że nawet nie ostrzegłam ją że wyjeżdżam do Paryża.Nie myliłam się. Mama była w podłym nastroju.

- Scarlett,co ty sobie w ogóle wyobrażałaś co? Że co? Pojedziesz i nam nic nie powiesz? Jest prawie koniec roku musisz poprawiać sprawdziany a ty sobie chcesz wyjechać do Europy? To jest do ciebie nie podobne! Nie tak cię wychowałam! Powinnaś nam powiedzieć, ale oczywiście...
- Ale mamo ja nawet o tym nie wiedziałam! Dowiedziałam się dzisiaj nad ranem nie musisz na mnie za to wrzeszczeć! - wykrzyknęłam jej prosto w twarz.
- Scarlett Izabello Smith! Nie wiem czy sobie to uświadomiłaś, ale właśnie nawrzeszczałaś na swoją matkę! Nigdzie nie pojedziesz! Pani Weber do mnie dzwoniła i mimo że macie już wszystko załatwione nie jedziesz! Koniec! Kropka! - no super. Alyssa mnie zabije.
- Monico, skarbie, czy ty aby nie przesadzasz? Nie pamiętasz swojej młodości jak na rynku muzycznym panowała Abba albo Queen? Czy ty nie chciałaś jeździć na koncerty? Sama się wymknęł... - tata nie zdąrzyl dokończyć bo mama przerwała mu z wrzaskiem.
- Dość! Ja to co innego, zresztą nie będę rozmawiać na ten temat! Wychodzę, a jak wrócę i nie będzie Scarlett to oboje pożałujecie swojej decyzji! - zaraz.. co tata chciał powiedzieć? Że co? Że mama wymknęła się z domu przed dziadkami? Zerknęłam pytająco na tatę, a on wyszczerzył swoje zęby w uśmiechu. Wiem to dziwne, ale ja naprawdę mam o niebo lepsze stosunki ze swoim tatą niż z mamą. Czasami się dziwię dlaczego tata poprosił mamę o rękę...
- Scarl - przerwał mi w zamyśleniach tata - jeśli chcesz jechać to leć się pakuj.
- Ale co? Jak..? Przecież mama nie...
- Mama nie musi o tym wiedzieć. Nawrzeszczała na panią Weber, ale zaraz tam zadzwonię i powiem że jedziesz. Mama jak przyjedzie będzie zdziwiona i da ci na pewno szlaban, ale drugiej takiej okazji mieć nie będziesz. A więc ruszaj się!


Pobiegłam na górę, wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Tak wiem, teraz uznacie mnie za kogoś kto kocha Biebera, ale tak nie jest. Robię to tylko dla Alyssy, ale do Biebera nic nie mam. Nie jestem hejterką. Spakowałam wszystko co mi było potrzebne, a także bagaż podręczny i ruszyłam na dół. W ostatniej chwili przypomniałam sobie o słuchawkach do telefonu. Nie wiem co bym bez nich zrobiła! Nagle rozdzwonił się mój telefon. Szybko odebrałam.
-Cześć Mike jak tam?
- Scarl? Jedziesz? Powiedz, że jedziesz nie chcę spędzić 3 tygodni z samą Alyssą. Będzie faza...
- Mike uspokój się. Jadę. W tajemnicy przed mamą, ale jadę.
- Naprawdę? Super! No to do zobaczenia!
I się rozłączył. Biedny Mike... Muszę go jakoś wesprzeć... Zeszłam na dół i zobaczyłam denerwującego się tatę.
- Tato co jest? - spytałam niepewnie.
- Mama będzie za 10 minut... Skrócił jej się trening...

_________
No to jesteśmy za 2 rozdziałem! W ogóle to początkowa wersja była, że rodzice jej pozwolili jechać. Ale uznałam że będzie za nudno. Drugą opcją była ucieczka Scarlett. Ale sobie darowałam, bo byłaby to kolejna ta sama historyjka. Obecnie przystałam na tą wersję, bo nieźle się namiesza w ich rodzinie... Tak mi się przynajmniej wydaje xD
Tak więc uważam że jest dziwne ale niech będzie xd Zapraszam do komentowania! ;D

4 komentarze:

  1. Świetnie piszesz, niezwykle interesująca historia, fajny blog.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Mam tylko małą prośbę... Pisz dłuższe rozdziały, proszę! Tak szybko i przyjemnie się to czyta, że nim się obejrzysz i 2 rozdziały przeczytane.
    Powodzenia w dalszej twórczości literackiej+weny (bo wiem jak to jest ważne przy pisaniu tego typu rzeczy)
    Nowa Wierna Czytelniczka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z osobą wyżej, fajnie piszesz, ale pisz troche dłuższe rozdziały ;) czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to i nie moge się doczekać kiedy pojawi się Justin?

    OdpowiedzUsuń
  4. http://welcomehome7.blogspot.com/ zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń